czwartek, 16 lipca 2009

Julian Plenti - Julian Plenti...Is Skyscraper - 2009










01 - Only If i Run
02 - Fun That We Have
03 - Skyscraper
04 - Games For Days
05 - Madrid Song
06 - No Chance Survival
07 - Unwind
08 - Girl On The Sporting News
09 - On The Esplanade
10 - Fly As You Might
11 - H

Bez względu na to co napiszę w dalszych linijkach tego artykułu, jestem prawie przekonany, że każdy z czytelników tej recenzji ma już góry obrany pogląd na temat płyty [błąd?]. Dla jednych Interpol skończył się równie szybko jak słynny jest przypadek Metallici i nie ma sensu poświęcić mu – i wszystkiemu co się z nim kojarzy – większej uwagi. Z kolei druga grupa będzie zachwycona nowym/tajemniczym (bo skrywanym pod tzw. pseudonimem artystycznym) wizerunkiem wokalisty zespołu i perspektywą jaką roztacza ten longplay. Tak jest zawsze, więc nie ważne z jakiej perspektywy podchodzisz do tej recenzji, bo tylko jedno jest pewne – Paul Banks wydaje swój debiutancki krążek.

''Who is Julian Plenti?'' – tak brzmiał rozprzestrzeniany przez Internet slogan reklamowy, mający na celu wypromowanie solowej działalności Banksa. Kim jest Julian Plenti? To okaże się na końcu. Na początku dostajemy nowy image (czy tylko ja widzę w nim odbicie młodego Kurta Cobaina?) i stylizowaną na po-imprezowy luz okładkę. Przed odtworzeniem pierwszej kompozycji ma się jednak przeczucie, że będzie to ponury zestaw. Instynkt każe jednak zwrócić uwagę przede wszystkim na rozbieżności między muzyką znaną nam z płyt Interpol, a tym co słychać przez głośniki. I tu mały psikus. ''Only If You Run'' to na pewno nie jest dobre pole to dogłębnej analizy porównawczej. Oprócz nieco mocniejszych elektronicznych beatów wszystko jest po staremu. Charakterystycznie płynąca partia gitary, głęboki bas, powoli sunąca perkusja. Lepiej to wygląda w promującym wydawnictwo (dostępnym za darmo na oficjalnej witrynie) ''Fun That We Have''. Zaczyna się dosyć konwencjonalnie, ale druga część utworu to zbitka różnych syntetycznych szumów i gitarowych trzasków, jakby nasz bohater bawił się w skrajne formy Pavement. I ten trend pozostaje już bardziej rozprzestrzeniony. Krótko mówiąc, ma się wrażenie, że całość (płyta) to subtelna, melancholijna udręka skrzyżowana z elektroniczną nostalgią. Pomimo, że piosenki są krótkie (album ma niecałe 38 minut) to większość z nich cechuje się bardzo eksperymentalnym podejściem do swojej budowy i nie sposób się przy tym nudzić. Dodatkowo największym zaskoczeniem jest bardzo szeroka gama i zastosowanie instrumentów żywych. Skrzypce, harfa, trąbki, puzon czy wiolonczela to smakowite dodatki do chociażby ''Skyscraper'', ''Unwind'' i ''On The Esplanade''. Momentami ta cała atmosfera ''unplugged & live'' jest nawet czymś więcej niż dodatkiem - miniaturowe ''Madrid Song''. Gitarowych wymiataczy jest stosunkowo niewiele, a prawdę powiedziawszy są to tylko dwa nagrania. Nie robiące wrażenia na tych, co słyszeli singlowe ''The Heinrich Maneuver'' z ostatniej płyty Interpol ''Games For Days'' oraz ciężko osadzone na ziemi ''Fly As You Might'' z gitarowym riffem w stylu niedomagającego Carlosa Santany . Do tej chwili daje mi do myślenia.Próżno na ‘’Julian Plenti…Is Skyscraper’’ szukać przebojów, ktoś w ogóle liczył na tak odmienionego Banksa? Jest za to Banks romantyk, czasem trochę nieokrzesany (''Girl On The Sporting News''), ale częściej snujący gorzkie opowieści jak najwięksi bardowie naszych czasów, jak Cohen czy Elliott (najlepsze na płycie ''On The Esplanade'').

Kim więc jest Julian Plenti? Czy Wam się to spodoba czy nie, stwierdzam, że Julian Plenti to Paul Banks, członek, gitarzysta oraz wokalista kwartetu Interpol. Tyle. Nie odciął się od pępowiny swojej formacji, nie postawił kariery solowej nad pisane z kolegami, bo i po co? Dźwięki płynące z trochę na wyrost nazwanej płyty są wystarczająco satysfakcjonujące dla obu stron. Jedni wiedzą, że w niedługim okresie ich człowiek wróci komponować z nimi nowy materiał, a Banks zaspokoi w ten sposób swoje ambicie – przynajmniej na pewien czas. Mam tylko jedną uwagę. Nie warto patrzeć na ''Julian Plenti…Is Skyscraper'' przez pryzmat płyt Interpol. Po co z góry psuć sobie zabawę z tym naprawdę udanym jak na początek dziełem?


Brak komentarzy: